Bazyliszek był ze Świdnicy – pomysł na weekend

W myśl powiedzenia „cudze chwalicie, swego nie znacie…” postanowiliśmy w pewną letnią niedzielę zrobić szybki wypad poza miasto, tak aby poszerzyć naszą turystyczną wiedzę o regionie, w którym to mieszkamy.Tym razem padło na Świdnicę. Trochę przypadkiem, nigdy nie była na naszej liście miast do zobaczenia. Jednak jakiś czas temu, wpadł nam do ręki przewodnik o Świdnicy i postanowiliśmy przy najbliższej okazji tam pojechać. Zazwyczaj tak już jest, że nie dostrzegamy wspaniałych rzeczy, które są na wyciągnięcie ręki. Tak właśnie było w przypadku Świdnicy.Miasto nie jest zbyt duże (ok. 60 tys. mieszkańców) i ze spokojem można zwiedzić go w ciągu jednego dnia. Nam ta cała wycieczka zajęła ok 5-6h z przerwą na obiad, lody o placu zabaw nie wspominając. To, co nas przekonało, aby tu przyjechać to oczywiście kilka niezwykłych zabytków (o których będzie za chwilę), ale przede wszystkim informacja, że miasto w zasadzie nie ucierpiało podczas IIWŚ, i że zachowało swoją oryginalną zabudowę! Plan zwiedzania Pierwszy zabytek, który wzięliśmy na celownik to kościół Pokoju. Nie jestem jakimś wielkim fanem architektury sakralnej, ale ten budynek zrobił na mnie, a w zasadzie na nas wielkie wrażenie. Czegoś podobnego jeszcze nie widzieliśmy. Możecie zobaczyć jego wnętrze z naszej relacji na you tubie, którą znajdziecie pod tym linkiem.Samochód można zaparkować tuż przy kościele na ul. Kościelnej na normalnym miejskim parkingu. Z racji weekendu nic nie płaciliśmy.Świątynia znajduje się w większym kompleksie, do którego wejście jest bezpłatne. Płacimy dopiero kiedy chcemy wejść do Kościoła Pokoju – 12 zł (bilet normalny; za dzieci nie płaciliśmy). Nie che powielać Wikipedii, czy cytować przewodnika, więc poniżej w kilku punktach wypisałem podstawowe informacje na temat kościoła:–> największa drewniana, barokowa konstrukcja w Europie,–> pochodzi z XVII w.,–> jest wpisany na listę UNESCO,–> kościół jest ewangelicko-augsburski,–> jest w stanie pomieścić 7,5 tys. wiernych. Kiedy już wejdziemy do środka, to usłyszymy płynący z głośników głos przewodnika, który opowiada o kościele – nagranie odtwarzane jest w kółko. Wnętrze powala zdobieniami, wielkością i wyjątkowością. Nawet na naszych dziewczynach kościół zrobił wrażenie i przyciągnął ich uwagę na dłużej niż 5 min., a nie jest to łatwe w przypadku 5 i 2 latki!Największą jednak frajdę miały z liczenia ilości kolorowych drzwi rozmieszczonych w zewnętrznych ścianach świątyni. We wspomnianym kompleksie znajdziemy także: pozostałości po dawnym cmentarzu ze wspaniałymi epitafiami, żeliwną makietę całego terenu, wieżę dzwonniczą – również drewnianą i budynek niewielkiego hotelu. Wszystko z epoki w doskonałym stanie. Kolorowe drzwi stanowią idealne tło na epickie zdjęcia:) Jeśli chodzi o przyrodę, to jest ona w tym miejscu reprezentowana przez liczne drzewa, z których większość to pomniki przyrody. Rynek od Kościoła Pokoju dzieli zaledwie 10 min spokojnego marszu. Cała starówka nie jest zbyt duża i spacer nie powinien zająć nam więcej niż ok. 1h, plus czas, który poświęcimy na zwiedzanie muzeum kupiectwa i wejście na wieżę ratusza.Główny plac Świdnicy jest zadbany i urokliwy. Może pochwalić się oryginalną zabudową i pięknie zachowanymi kamienicami, z których każda posiada własną unikalną historię. Dodatkowo na rynku znajdziemy cztery fontanny, kolumnę Trójcy Świętej oraz ławeczkę z postacią Marii Cunitz (żeński odpowiednik Kopernika). Ciekawym miejscem jest również kamienica na rogu ulicy Kotlarskiej i Łukowej gdzie wedle legendy żył Bazyliszek. A więc , nie tylko Warszawa może „poszczycić” się tym potworem:)Na rynku znajduje się kilka lodziarni oraz restauracji gdzie możemy coś przekąsić. My z dziećmi zjedliśmy obiad w restauracji o nazwie „Włoska Robota„, która znajduje się tuż obok rynku. Za knajpką natomiast, znajdziemy nowy plac zabaw, który warto odwiedzić przed dalszym zwiedzaniem. Muzeum KupiectwaWejście znajduje się na przeciwko wspomnianej ławeczki z Marią Cunitz. Koszt biletu dla osoby dorosłej to 6 zł, a ulgowego 4 zł; w piątek wejście jest darmowe. Szczegółowe informacje możecie znaleźć na stronie internetowej muzeum.Zwiedzanie nie powinno zająć więcej niż 45 min. W środku znajdziemy m.in. stare wagi, stare pieniądze – ogólnie, rzeczy związane z kupiectwem, ale także świetnie odtworzone miejsca jak: sklep kolonialny, aptekę, karczmę itp. Na piętrze znajduje się również bardzo duża makieta przedstawiająca średniowieczną zabudowę Świdnicy. Nie powiem aby to miejsce zrobiło na nas jakieś kolosalne wrażenie, ale było fajnym przerywnikiem. Nasze dziewczyny w kilku miejscach zatrzymały się na dłużej i kilka eksponatów wzbudziło ich zainteresowanie, szczególnie średniowieczne zabawki. Jeśli chodzi o mnie to numerem jeden była odtworzona karczma 🙂 Wieża ratusza (widokowa)Szczególnie warto zahaczyć tę atrakcję w piękny bezchmurny dzień. Widok jest naprawdę warty wydania tych 3 zł (dzieci do lat 6 wchodzą za darmo). Przy dobrej widoczności widać Ślężę oraz pasmo Gór Sowich z Wielką Sową na czele, a także Karkonosze i Wrocław. Wózki warto zostawić na dole przy windzie ponieważ ostatnie kilka metrów trzeba pokonać po schodach. Sam szczyt wieży jest dość wąski i może panować ścisk. My chyba mieliśmy szczęście, bo pogoda była piękna, a ludzi na samej górze zero. Na poziomie -1 jest toaleta. Katedra jest już dobrze widoczna z drogi do Świdnicy ponieważ posiada najwyższą na Dolnym Śląsku wieżę (a piątą w Polsce) o wysokości 103 m. Niestety wejście na wieżę nie jest obecnie możliwe. Podobnie jak kościół Pokoju, oddalona jest rzut beretem od rynku. Pięć minut spokojnego spaceru i jesteśmy pod katedrą. Po drodze nie mijamy nic niezwykłego, aczkolwiek zabudowa jest spójna, a kamienice wysokie, charakterystyczne dla budownictwa niemieckiego. Sama katedra jest spora i oprócz najwyższej wieży może się także pochwalić jednym z największych okien witrażowych o wysokości aż 18m. W środku znajdziemy ogromny ołtarz wykonany ponoć przez ucznia Wita Stosza, średniowieczną Pietę oraz sporo innych zabytkowych artefaktów z różnych epok historycznych. Wnętrze jest duże i naprawdę ładne. Oprócz obejścia kościoła w środku, to nic innego tam raczej nie zwiedzimy. Postaram się krótko i na temat.Świdnica to spoko opcja na jeden dzień. Na pewno się zbytnio nie nachodzimy, a zobaczymy kawałek naprawdę ładnego miasta. Dzieciaki również powinny być zadowolone, ponieważ oprócz placu zabaw fajną alternatywą jest opisane muzeum kupiectwa i wieża widokowa. Według mnie wisienką na torcie jest jednak Kościół Pokoju. Świdnica to także dobra baza wypadowa w dalsze rejony Dolnego Śląska, szczególnie w Góry Sowie i na pobliską Ślężę. Zobacz również: Galeria